Wstecz / Spis Treści / Dalej

ROZDZIAŁ XVIII: SPIRYTYZM

Terminu spirytyzm używa się obecnie na określenie wszelkiego rodzaju komunikowania się ze światem astralnym za pomocą medium. Mechanizm eteryczny umożliwiający powstawanie tych zjawisk został przedstawiony w książce Ciało eterycze. Rozpatrzmy teraz, jaką wartość ma ta metoda komunikowania się z niewidzialnym światem oraz naturę istot, od których mogą pochodzić komunikaty.

We wczesnym okresie istnienia Towarzystwa Teozoficznego H.P.Bławacka występowała przeciwko spirytyzmowi, kładąc szczególny nacisk na niepewny charakter całej sprawy i na przewagę pozornego stanu rzeczy nad rzeczywistym. Nie ulega wątpliwości, że te poglądy spowodowały w znacznej mierze niechętną postawę większości członków towarzystwa wobec spirytyzmu.

Z drugiej jednakże strony C. W. Leadbeater twierdził, że jego własne doświadczenia przemawiają na korzyść spirytyzmu. Przez szereg lat podejmował on różne eksperymenty spirytystyczne i doszedł do przekonania, że w swojej praktyce spotkał się ze wszystkimi zjawiskami, o których pisze literatura spirytystyczna. Podczas przeprowadzania tych doświadczeń stwierdził, że większość zjaw była autentyczna, ale dostarczane przez nie wiadomości nie miały większej wartości. Ich nauki religijne określił jako "rozwodnione chrześcijaństwo". Niemniej miały one charakter liberalny i stanowiły postęp w stosunku do ortodoksyjnego środowiska bigotów. Zdaniem Leadbeatera zarówno spirytyści, jak i teozofowie, mają wiele punktów wspólnych, do których między innymi należy zaliczyć pogląd, że:

– życie po śmierci fizycznej jest faktem nie podlegającym wątpliwości;

– istnieje wieczysty postęp i ostateczna szczęśliwość dla każdego człowieka, zarówno dobrego, jak i złego.

Te dwa poglądy, będące wyrazem wielkiego postępu wobec zwykłych ortodoksyjnych założeń, miały doniosłe znaczenie, ale wypada żałować, że spirytyści i teozofowie nie idą ręka w rękę w podstawowych kwestiach, mimo różnic w mniej ważnych sprawach; istotniejszym bowiem zagadnieniem jest przekonanie ludzi o słuszności powyższych prawd.

Ci, którzy pragną oglądać zjawiska ponadfizyczne, i ci, co nie potrafią w nie wierzyć bez konkretnego dowodu, będą się skłaniać w stronę spirytyzmu. Natomiast ludzie pragnący więcej myśli filozoficznej, niewątpliwie zwrócą się w stronę teozofii. W obu kierunkach znajdą wyjaśnienia i dowody na poparcie własnych poglądów.

Oddajmy sprawiedliwość spirytyzmowi, który osiągnął swój cel, przywracając dużej liczbie osób wiarę w jakiś rodzaj przyszłego życia, choć być może należałoby się zastanowić, czy nie zostało to osiągnięte zbyt dużym kosztem. Trzeba jasno podkreślić, że spirytyzm przedstawia sobą pewne niebezpieczeństwa dla osób o usposobieniu emocjonalnym, nerwowych, łatwo ulegających wpływom innych ludzi. Z tego też względu nie powinno się zbyt długo uprawiać tych eksperymentów.

C. W. Leadbeater stwierdza wyraźnie, że mimo spotykanych niekiedy mistyfikacji i oszustw spirytyzm reprezentuje wielkie prawdy. Każdy może je odkryć, wystarczy jedynie poświęcić dość czasu i cierpliwości na niezbędne badania.

Za pośrednictwem medium nierzadko podejmowano pożyteczne prace, analogiczne do wykonywanych przez niewidzialnych pomocników. Tak więc z jednej strony spirytyzm jednym dopomógł przez otwarcie drogi do postępu, z drugiej zaś innym zaszkodził opóźniając dusze na drodze do szybszego wyzwolenia. Błędem byłoby dostrzegać jedynie ujemną stronę spirytyzmu. Nie wolno zapominać, że uczynił wiele dobrego, umożliwiając nagle zmarłym uregulowanie swoich spraw ziemskich. Nikogo nie powinno dziwić grono fanatyków spirytyzmu, nic nie wiedzących o reinkarnacji, mimo że istnieją szkoły spirytystyczne, które o tym nauczają. Wiemy już, że gdy człowiek umiera, zwykle przyłącza się do towarzystwa ludzi, których znał na ziemi; wskutek tego styka się z ludźmi tego samego pokroju, z jakimi obcował podczas życia fizycznego. Nie ma więc większych szans na poznanie zagadnień związanych z reinkarnacją niż za życia fizycznego. Dla znacznej liczby osób nowe pojęcia nie są dostępne z powodu ich przesądów. Przenoszą oni te poglądy do świata astralnego i nadal pozostają zamknięci na głos zdrowego rozsądku.

Nie ulega jednak wątpliwości, że człowiek o otwartym umyśle może się dużo nauczyć w świecie astralnym, na przykład przyswoić sobie nauki teozoficzne. Tym się właśnie tłumaczy odnajdywanie fragmentów tych nauk w komunikatach, otrzymywanych podczas seansów spirytystycznych.

Należy także pamiętać, że istnieje wyższy rodzaj spirytyzmu, o którym publicznie nic nie wiadomo. Najlepsze kółka tego rodzaju są zamknięte, ograniczone do małej liczby uczestników i nie dopuszczają osób postronnych, aby nie zakłócić magnetyzmu kółka. Sprzyja to uzyskaniu bardzo dobrych warunków i zadziwiających wyników. Nierzadko zmarli czynnie uczestniczą w życiu rodziny na równi z żyjącymi. Równie wspaniale przedstawia się niewidzialna strona takich seansów – otaczające ją myślokształty należą do kategorii dobroczynnych i przyczyniają się do podniesienia poziomu umysłowego i duchowego okolicy.

Na publicznych seansach zazwyczaj pojawiają się zmarłe osoby niższych kategorii, a to z powodu bezładnej mieszaniny magnetyzmu na tych seansach.

Do grupy poważnych zarzutów przeciwko spirytyzmowi należy zaliczyć jeszcze jeden. Otóż po śmierci świadomość przeciętnego człowieka usiłuje oddzielić się od niższej natury, by wznieść się na wyższy poziom; ego wycofuje się stale z niższych światów, toteż nie sprzyja ewolucji budzenie jego niższej natury z naturalnego i pożądanego stanu nieświadomości, w którym się pogrąża, oraz przywoływanie jej ku ziemi, aby porozumiewała się z nią za pośrednictwem medium. Przyciąganie ku ziemi osoby, której niższy manas pragnie zaspokojenia żądz i namiętności, jest w gruncie rzeczy okrucieństwem. Opóźnia to jej normalną ewolucję, powoduje przerwy w naturalnym procesie postępu wzwyż. Przedłuża się czas pobytu w kamaloce, umacnia się ciało astralne i jego władza nad ego nadal się utrzymuje. Wskutek tego wyzwolenie duszy oddala się w czasie, ponieważ nieśmiertelną jaskółkę przytrzymuje nadal ziemski lep na ptaki.

Szczególnie w razie samobójstwa lub nagłej śmierci nie jest pożądane budzenie elementu triszny, czyli pragnienia zmysłowego życia. Bez problemu zrozumiemy niebezpieczeństwo z tym związane, gdy przypomnimy sobie, że ego wycofuje się z zewnętrznego świata i skupiając się w sobie staje się coraz mniej zdolne do oddziaływania na niższą część swojej świadomości i kierowania nią, podczas gdy ona zachowuje zdolność stwarzania karmy aż do czasu całkowitego oddzielenia się ego. W tych warunkach stworzy ona więcej złej niż dobrej karmy.

Co więcej, osoby mające za sobą grzeszne życie i pełne tęsknoty za ziemskim życiem i za przyziemnymi zwierzęcymi rozkoszami których nie mogą już bezpośrednio zażywać, gromadzą się wokół jednostek medialnych lub wrażliwych osób, aby zaspokoić swoje żądze. Są to najbardziej niebezpieczne siły, z jakimi mogą się spotkać amatorzy sensacji i ludzie lekkomyślni.

Zdeprawowana istota astralna może zapanować nad wrażliwym uczestnikiem seansu spirytystycznego, opętać go lub pójść za nim do domu i opanować jego żonę lub córkę, Z reguły uwolnienie się od takiej istoty jest niemal niemożliwe.

Nawiązując ponownie do istot, które mogą kontaktować się i porozumiewać za pośrednictwem medium, klasyfikujemy je następująco:
– istoty ludzkie zmarłe, przebywające w świecie astralnym;
– istoty ludzkie zmarłe, znajdujące się w dewakanie;
– cienie;
– skorupy;
– ożywione skorupy;
– duchy przyrody;
– ego medium;
– Adepci;
– Nirmanakayowie.

Ponieważ o większości tych istot już mówiliśmy, podkreślimy jedynie ich niektóre, specyficzne cechy.

Teoretycznie każda zmarła osoba przebywająca w świecie astralnym ma możliwość komunikowania się za pomocą medium, chociaż jest to o wiele łatwiejsze na niższych poziomach świata astralnego. W miarę wznoszenia się zmarłego na wyższy poziom staje się to coraz trudniejsze. Z tego też względu należy zakładać, iż większość komunikatów otrzymywanych podczas seansów spirytystycznych pochodzi z niższych stref astralnych, od istot stosunkowo słabo rozwiniętych.

Przypomnijmy, że samobójcy oraz ofiary nagłej śmierci, łącznie ze skazanymi na śmierć zbrodniarzami – jako osoby wyrwane z życia fizycznego w jego najbardziej intensywnym okresie są szczególnie łatwo przyciągane do medium, ponieważ spodziewają się w ten sposób zaspokoić swoją trisznę, czyli pragnienie życia fizycznego.

W rezultacie medium staje się przyczyną rozwinięcia w nich nowego układu skandh, nowego ciała o skłonnościach i namiętnościach gorszych niż dopiero co utracone. Wyrządzi to ego nie dające się opisać zło, gdyż będzie ono musiało narodzić się w znacznie gorszych warunkach niż poprzednio.

Komunikowanie się z istotą przebywającą w dewakanie (świecie niebiańskim) wymaga dodatkowych wyjaśnień. Gdy medium lub osoba sensytywna odznaczają się wzniosłą i szlachetną naturą, wówczas jego uwolnione ego może wznieść się aż do dewakanu i tam nawiązać łączność z przebywającą istotą. Zazwyczaj błędnie się sądzi, iż to istota z dewakanu zstąpiła w dół do medium; faktycznie jest odwrotnie – to ego medium wznosi się do poziomu istoty przebywającej w dewakanie.

Ze względu na szczególny rodzaj istot żyjących w świecie niebiańskim, nie można polegać na komunikatach otrzymywanych w ten sposób. W najlepszym wypadku medium lub osoba sensytywna może poznać, zobaczyć i odczuć tylko to, co zna, widzi i odczuwa owa istota w dewakanie. Ponieważ każda istota z dewakanu przebywa we własnym i przez siebie ograniczonym świecie, nie może być mowy o uogólnieniu otrzymywanych od niej wiadomości z uwagi na istniejące duże prawdopodobieństwo błędu. Co więcej, ponieważ myśli, wyobrażenia oraz uczucia istoty z dewakanu tworzą substancję środowiska, w którym ona przebywa, istnieje prawdopodobieństwo, że osobowość medium i jego własne uprzednie wyobrażenia pokierują formą komunikowania się.

Cień może się z łatwością ukazać i udzielać komunikatów podczas seansów. Ponieważ zachowuje on wygląd, pamięć i upodobania zmarłej osoby, może być wzięty za tę osobę, choć nie jest świadomy tego, co czyni. W rzeczywistości jest on "bezdusznym konglomeratem niższych składników istoty, za którą się podaje".

Skorupa także wykazuje duże podobieństwo do zmarłej osoby, choć jest wyłącznie trupem astralnym, pozbawionym wszelkich cząstek materii mentalnej. Stykając się z aurą medium może zostać na kilka chwil zgalwanizowana i zachowywać się jak karykatura oryginału. Tego rodzaju widma nie mają świadomości, są pozbawione wszelkich szlachetnych impulsów i znajdują się w stanie stopniowego rozpadu. Ich działalność może być szkodliwa tylko wtedy, gdy przedłużają swoje życie pochłaniając siłę życiową uczestników seansu lub gdy kalają medium i obecne osoby najbardziej niepożądanymi wpływami astralnymi.

Skorupa ożywiona także może komunikować się za pośrednictwem medium. Jest to, jak wiemy, trup astralny ożywiony przez sztucznego elementala. Zawsze ma złośliwy charakter i stanowi źródło poważnego zagrożenia i niebezpieczeństwa podczas seansów.

Samobójcy, cienie oraz skorupy ożywione stanowią rodzaj pomniejszych wampirów, pochłaniających siłę życiową tych ludzkich istot, na które potrafią oddziaływać. W tym tkwi przyczyna zmęczenia medium i innych uczestniczących w seansie osób. Uczeń okultyzmu uczy się zabezpieczać przed taką możliwością, ale ludzie tego nieświadomi mają duże trudności w uniknięciu wspomnianych istot.

Działalność cieni i skorup na seansach powoduje, że tak dużo komunikatów nosi piętno intelektualnej jałowości. Ich rzekomy intelektualizm opiera się wyłącznie na reprodukowaniu. Zawsze jest widoczny brak oryginalności i jakiejkolwiek nowej, niezależnej myśli.

Duchy przyrody często biorą udział w seansach. Wiele zjawisk daje się wytłumaczyć racjonalnie jedynie jako złośliwe figle, płatane uczestnikom seansów, a nie jako działanie duchów, które za swojego fizycznego życia z pewnością nie były zdolne do takich idiotyzmów.

Ego medium uaktywnia się wówczas, kiedy medium zachowuje czystą, bezinteresowną i poważną postawę w dążeniu do światła i jego wysiłki spotykają się z odpowiedzią wyższej natury, ze światłem spływającym z góry i rozświetlającym niższą świadomość. Wówczas to niższy umysł łączy się chwilowo ze swym rodzicem, wyższym umysłem, i przejmuje tyle wiedzy, ile potrafi zapamiętać. W ten sposób niektóre komunikaty medium mogą pochodzić od jego własnego, wyższego "ja". Z pewnością rodzaj istot przyciąganych na odbywający się seans zależy od typu medium. Medium niższego typu przyciągnie wybitnie niepożądanych gości, których zanikająca siła życiowa ulega chwilowemu wzmocnieniu. Ale to nie wszystko – jeżeli w seansie uczestniczy osoba na niskim poziomie rozwoju, duch zostaje przez nią przyciągnięty i może do niej przywrzeć, stwarzając więź pomiędzy ciałem astralnym tej osoby fizycznie żyjącej a znajdującym się w stanie rozpadu ciałem astralnym jakiejś zmarłej istoty, co z reguły powoduje fatalne następstwa.

Adept lub Mistrz często porozumiewa się ze swoimi uczniami, nie uciekając się do zwykłych sposobów. Gdyby medium było uczniem któregoś z Mistrzów, wówczas mogłoby się zdarzyć, że wiadomość przesłana tą drogą zostałaby potraktowana jako informacja od niżej stojącego ducha.

Nirmanakaya to człowiek doskonały, już nie posiadający ciała fizycznego, ale dysponujący innymi niższymi składnikami osobowości i pozostający w kontakcie z ziemią, by wspomagać ewolucyjny proces ludzkości. Te wzniosłe istoty mogą się porozumiewać za pośrednictwem medium, ale tylko o bardzo czystej i szlachetnej naturze; czynią to jednak bardzo rzadko.

Kto nie ma dużego doświadczenia w zakresie spirytyzmu, nie potrafi uwierzyć, jak wielka liczba przeciętnych ludzi w świecie astralnym pali się do odgrywania roli nauczycieli świata. Zazwyczaj ich intencje są dobre, a oni sami rzeczywiście są przekonani, że ich nauki zbawią świat. Ponieważ już zrozumieli, że rzeczy czysto materialne nie mają w istocie żadnej wartości, słusznie sądzą, że gdyby zdołali przekazać owe poglądy ludzkości, to cały świat natychmiast by się zmienił.

Schlebiają medium, starając się je przekonać, że jest ono jedynym przewodnikiem nadającym się do przekazania tych wyjątkowych i transcendentnych nauk; a że zachowują skromność co do własnej wielkości, uczestnicy seansu często biorą ich za archaniołów lub nawet za wyższy przejaw Boga. Zapominają niestety o jednej, zasadniczej sprawie – że za ich życia fizycznego inni zmarli ludzie przekazywali im podobne komunikaty i że żadne z nich nie zwróciło na to najmniejszej uwagi. Nie zdają sobie sprawy, że pochłonięci bieżącymi sprawami ludzie nie będą zważać na otrzymane rady.

Niekiedy zdarza się, że istoty, o których mowa, przybierają znakomite nazwiska, takie jak Jerzy Waszyngton, Juliusz Cezar czy Archanioł Gabriel, powodowani wątpliwą i niewybaczalną nadzieją, że ich nauki zostaną łatwiej przyjęte, niż gdyby pochodziły od jakiegoś Kowalskiego. Czasami dostrzegając szacunek, jaki ludzie żywią dla Mistrzów, podają się również za nich, oczekując chętniejszego przyjęcia poglądów, które pragną rozpowszechnić.

Bywają również próby przeszkadzania Mistrzowi w pracy przez przybranie jego postaci i oddziaływanie na jego ucznia. Jakkolwiek potrafią one w sposób niemal doskonały odtworzyć fizyczną postać mistrza, to jednak nie mogą naśladować jego ciała przyczynowego, Wobec czego nikt, kto posiada wzrok na poziomie ciała przyczynowego, nie da się zwieść tego rodzaju imitacji.

W rzadkich wypadkach członkowie okultystycznego ośrodka, który dał początek ruchowi spirytystycznemu, za pośrednictwem medium przekazywali doniosłe nauki. Działo się to jednak wyłącznie na prywatnych seansach.

Głos milczenia słusznie podkreśla: Nie szukać swego Guru w tych opanowanych przez złudę dziedzinach. Żadnej nauki ani rady płynącej od samozwańczego nauczyciela ze świata astralnego nie można ślepo przyjmować. Wszystko należy oceniać według wartości, po starannym i krytycznym zbadaniu.

Człowiek nie staje się bardziej nieomylny po śmierci niż był za życia fizycznego. Może spędzić wiele lat w świecie astralnym i nie posiąść większej wiedzy, niż miał w chwili opuszczenia świata fizycznego. Dlatego nie należy przywiązywać większej wagi do wiadomości otrzymywanych ze świata astralnego, czy nawet jeszcze wyższego, niż do informacji uzyskiwanych w świecie fizycznym.

Przejawiający się na seansie duch często jest faktycznie tym, za kogo się podaje, ale zdarza się, że jest kimś zupełnie innym. Zwykły uczestnik seansu nie ma możliwości odróżnienia prawdy od fałszu, ponieważ ogromne możliwości świata astralnego mogą być wykorzystane do wprowadzenia w błąd mieszkańców świata fizycznego. Oczywiście na seansach były też podawane bardzo ważne wiadomości, ale to może rozpoznać jedynie zaawansowany spirytysta.

Jasno widać, że źródła komunikatów ze świata astralnego mogą być różnorodne. Zwróciła na to uwagę H. P. Bławacka, podkreślając, że: Różnorodność przyczyn zjawisk jest wielka i trzeba być Adeptem, aby móc obserwować dokładnie, co się kryje poza dostrzeżonymi przejawami i móc dokładnie obserwować, co się dzieje, by móc to w każdym wypadku wyjaśnić.

Uzupełniając tę informację należy dodać, że to, co przeciętny człowiek może zrobić po śmierci w świecie astralnym, potrafiłby uczynić także za życia fizycznego; komunikaty od zmarłych lub żyjących ludzi można odbierać równie łatwo zarówno za pomocą pisania w transie, jak i korzystając ze zdolności ciała astralnego.

Rozsądniejsze jest więc rozwijanie zdolności własnej duszy niż pogrążanie się na ślepo w niebezpiecznych doświadczeniach. Pozwala to bezpiecznie gromadzić wiedzę, a tym samym przyspieszać swoją ewolucję. Człowiek powinien zrozumieć, oswoić się z myślą, że śmierć nie ma nad nim rzeczywistej władzy, a klucz od więzienia, jakim jest jego własne ciało, znajduje się w jego własnych rękach. Powinien jednak nauczyć się umiejętnego posługiwania się tym kluczem, zgodnie z własną wolą.

Podsumowując dotychczasowe, z konieczności krótkie, rozważania na temat spirytyzmu, wypada stwierdzić, że jego ostrożne praktykowanie może być usprawiedliwione jedynie dążeniem do obalenia materializmu. Osiągnięcie tego celu powinno zakończyć praktykowanie spirytyzmu, gdyż jego dalsze uprawianie jest zbyt niebezpieczne dla żyjących i zmarłych.